Auta przyjazne środowisku zyskują coraz większą popularność. Na rynku dostępne są samochody elektryczne i hybrydowe. Dzięki zredukowanej emisji spalin, oba te rodzaje zostawiają mały ślad węglowy. Jednak taki pojazd trzeba jakoś ładować. Można zasilać akumulator z domowego gniazdka albo skorzystać ze specjalnych punktów, które znajdują się w różnych częściach miast, na stacjach paliw, przy drogach. Sprawdzimy, ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego.
Samochody z napędem elektrycznym rozpędzają się na polskich drogach
Coraz więcej naszych rodaków wybiera zielone samochody. Obecnie w Polsce zarejestrowanych jest ponad 23 000 samochodów osobowych z napędem elektrycznym (w pełni elektrycznym i hybrydowym). W pierwszym kwartale 2021 roku wzrosła sprzedaż elektryków aż o 137% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Taki skok wynika ze wzrostu świadomości, dużej dostępności ekologicznych pojazdów oraz niskich kosztów eksploatacji. Eko samochody znajdują się w ofercie wielu wiodących marek. Toyota – lider sprzedaży rynku motoryzacyjnego w Polsce – posiada auta niemal wszystkich segmentów z napędem hybrydowym. Wraz ze wzrostem liczby elektryków, rośnie także liczba stacji i punktów ładowania. Pod koniec kwietnia było ponad 1 450 ogólnodostępnych stacji ładowania, w sumie funkcjonuje 2 838 takich punktów. Najwięcej zielonych stacji znajduje się m.in. w Katowicach, Wrocławiu, Gdańsku i Poznaniu. Dodajmy, że według szacunków specjalistów zajmujących się elektromobilnością (raportu „Polish EV Outlook” przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych) – w 2025 roku po polskich drogach może jeździć już pół miliona samochodów osobowych i dostawczych z napędem elektrycznym.v
Czy to się opłaca – ile kosztuje ładowanie samochodu elektrycznego?
Jest wiele miejsc, w których można naładować samochód, czasem nawet za darmo. Specjalne punkty znajdują się:
– przy dużych sklepach,
– na parkingach hipermarketów,
– na stacjach paliw,
– przy autostradach,
– w przestrzeni miejskiej.
W Polsce można jeszcze znaleźć darmowe punkty ładowania, najwięcej znajduje się przy sklepach. Do grudnia 2020 samochód można było bezpłatnie naładować na Orlenie m.in. w Gdańsku, Łodzi, Katowicach i Wrocławiu.
Obecnie cena jest sumą kosztów energii i opłaty postojowej. Najtańsze, ale i najdłuższe jest ładowanie prądem zmiennym, wynosi 1,43 zł/kWh, 1,99 zł/kWh kosztuje napełnianie mocą 50 kW, a 2,39 zł/kWh to cena najszybszego ładowania o mocy większej niż 50 kWh. Dodatkowo należy doliczyć opłatę za postój 0,4 zł za minutę naliczaną po 1 godzinie ładowania prądem zmiennym i po 45 minutach szybszego ładowania. Lotos wybrał inną formę rozliczania się z użytkownikami zielonych aut, kierowca płaci za jedną sesję, opłata wynosi 24 zł, nie ma znaczenia czas i ilość pobranej energii. Firma Tauron, która posiada punkty ładowania głównie na Górnym i Dolnym Śląsku, w połowie kwietnia 2021 roku zmieniła nieco ceny zielonego paliwa. Wprowadziła program lojalnościowy i abonament, które mają obniżyć rachunki klientów. Decydując się na wolniejsze ładowanie (stacja AC), płacimy 1,31zł za 1kWh lub 2,31zł za korzystanie z szybkiej stacji DC – w podstawowej taryfie. Rejestrując się w specjalnym systemie, zyskujemy upust:
– 10 gr na 1kWh w stacji AC
– 32 gr na 1kWh na stacji DC
Dodatkowo można jeszcze zyskać 15%, wykupując Abonament Start (za 39,99 zł miesięcznie). Podsumowując, właściciel eko auta, który naładuje baterię 30 kWh energii (korzystając z szybkiej ładowarki), zapłaci 59,70 zł. Przy wykupie abonamentu, rachunek należy pomniejszyć o 8,95. Oczywiście samochód można także „zatankować” z domowego gniazdka, wówczas cena uzależniona jest od taryfy operatora. Jest to najdłuższy, ale też najczęściej najtańszy sposób ładowania. Wiedząc, ile kosztuje tankowanie elektryka, można określić, że średni koszt przejechania 100 km samochodem elektrycznym to od 9 do 12 zł.